|
restauracja |
Dziś post trochę inny. W piątek wróciłam z wycieczki z Chin i tak doszłam do wniosku, że bardzo trafne jest powiedzenie, że Oni jedzą wszystko co ma 4 łapy, a nie jest stołem, wszystko co lata a nie jest samolotem oraz wszystko co pływa a nie jest łodzią podwodną. Nasza chińszczyzna, nawet nie leżała obok jedzenia chińskiego. W restauracjach lokalnych naprawdę można spotkać pyszne dania: kurczak w sosie cytrynowym, kurczak w sezamie, warzywa na parze, ryby panierowane, makarony sojowe z sosem i warzywami czy kaczka po pekińsku.
|
owoce w karmelu |
|
flaki |
Spotkałam się też z daniami których nie rozumiem. Pomijam dania ostre których nie lubię, nie ze względu na smak, ale o takie, które nie można nazwać np zupą. Rosół z rozbełtanym jajkiem to dla nas był to pomidor, marchewka zalana wrzątkiem a to tego dodane te jajko. To jedynie smakowało jak... nieosolona woda...
U nich jest zwyczaj że każdy na talerzyk deserowy przekłada to co jest na środku stołu. Wiele osób twierdziło, że taki talerzyk jest zbyt mały dla nas... i zawsze obrus wyglądał tak jakby jadło tam dziecko :)
|
bycze jądra i ośmiornice |
Byliśmy też na tzw. food street. Tam jest dosłownie wszystko: od smacznych owoców, których w Chinach nie brakuje, przez ośmiornice po węże, bycze jądra czy móżdżek małpy. Spotkaliśmy się też z psem na ruszczcie. Ja osobiście spróbowałam tylko smażonego węża, który wyglądał naprawdę dość zjadliwie. Muszę przyznać, że był smaczny. Jednak robaczki, które miałaby mi w zębach chrupać nie przekonały mnie.
|
małpie móżdżki |
Jak wspomniałam wcześniej owoców mają dużo i są naprawdę dorodne: jabłka, liczi, khaki, arbuzy... dużo by wymieniać. Oni zamiast ciast na słodko, jedzą na deser właśnie owoce. Nie mają jakiś tradycyjnych ciast, a babeczki są u nich mega gumowe. Tak samo chleb. Nie ma tradycyjnego chleba tylko takie gumowe babeczki maślane.
Na śniadanie prócz ryżu i makaronu jedzą kleiki, ziemniaki, mięso, kiełbasę i coś co mnie zachwyciło: pudding jajeczny zapiekany na słodko. Muszę znaleźć przepis gdzieś i zrobić go w domu. Był bardzo słodki, ale ja właśnie lubię to co słodkie.
Oczywiście nie zapomniałam o herbacie. Tam jest naprawdę pyszna. Czarna jest u nich mniej popularna, ale zielona i biała to norma. Ja osobiście zachwyciłam się zieloną herbatą z jasminem oraz herbatą liczi z pąkami róż.
|
robaczki |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz.